Prof. dr hab. inż. Tomasz Klimczuk
Wydział Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej
Studenci o nauczycielu:
#autorytet, #mentor, #charyzmatyczny, #inspirujący, #przyjacielski
„Najlepiej słucha się ludzi z pasją! Każda chwila z nauką, na sali wykładowej czy w laboratorium, przynosi mu radość. Dzięki indywidualnemu podejściu do studenta, praca w laboratorium jest przygodą i drogą. Mamy swobodę w proponowaniu rozwiązań, dostając kredyt zaufania i wiarę w nasze pomysły. Ten kredyt jest dodatkową motywacją, aby nie zawieść i stanąć na wysokości zadania”.
Nauczyciel o sobie:
#mentor, #entuzjasta, #motywujący, #zaangażowany, #przyjazny
„Z hasztagów zaproponowanych przez studentów w zasadzie żaden nie zaskakuje mnie jakoś szczególnie. Jeśli miałbym wybrać jeden, byłoby to określenie #przyjacielski. Nie wiedziałem, że mogę być postrzegany jako przyjacielski.
Z kolei najbardziej istotnym jest #autorytet. Będąc autorytetem dla studentów, mam szansę przekonać ich, że wiedza, którą im daję podczas studiów, ma znaczenie tak samo dla mnie, jak i dla nich – tych, którzy ją ode mnie biorą i którzy będą z niej korzystać i ją pogłębiać. Autorytet buduje się długo, nie tylko osiągnięciami i kompetencjami w danej dziedzinie, nie tylko historią naukową na uczelni, lecz łącząc je z wrażliwością i otwartością na drugiego człowieka. Dzięki autorytetowi możliwe jest dążenie do relacji mistrz–uczeń. Uważam, że jest ona możliwa dopiero w późniejszych latach studiów i na studiach doktoranckich.
Moje doświadczenie mówi, że może też pojawić się na etapie przygotowania pracy inżynierskiej. Jest to moment, w którym świadomie i konsekwentnie zaczynamy współpracować niekiedy aż do uzyskania doktoratu. W takiej relacji rolą mistrza-nauczyciela jest #motywowanie.
Motywowania studentów uczyłem się podczas staży podoktorskich – szczególnie na Uniwersytecie w Princeton. Każdy projekt, w którym brałem udział, był poprzedzony rozmową z opiekunem, która miała wyjaśnić: czego oczekujemy? Co jest celem projektu? Co projekt i praca nad nim może dać nam i światu? Co możemy zaobserwować w nowym związku? Mentor naukowy niemal codziennie przychodził do swojego zespołu, którego byłem członkiem. Widząc zniechęcenie, rozmawiał, pokazywał, że warto, tłumaczył dlaczego warto, zachęcał do działania, myślenia, do poszukiwania rozwiązań mimo potknięć i porażek, z których uczył wyciągać wnioski – motywował. Never give up – to jedna z jego maksym.
Teraz staram się czynić podobnie. Zależy mi na tym, aby studenci widzieli cel swojej pracy i mogli cieszyć się jej efektami.
W swojej pracy jestem #entuzjastą nowości, nowych materiałów – uwielbiam je! Fajnie, jeśli nowe to nadprzewodnik. Jednak cokolwiek nowego odkryjemy, jest to dla mnie zawsze coś niesamowitego.
Trzymać w palcach związek chemiczny, który wcześniej nie był znany…. To sprawia, że laboratorium jest przestrzenią, w której najczęściej można mnie znaleźć – także w niestandardowych porach – gdzie otwieram piec, wyjmuję ampułę i sprawdzam, co nam wyszło.
Jestem odkrywcą i współodkrywcą blisko 30 nadprzewodników, z czego pierwszy syntetyzowałem w Princeton, kolejny w Los Alamos. Jednak już około 9-10 nadprzewodników odkryliśmy tutaj, w tym budynku (Centrum Nanotechnologii WFTiMS PG). Obecnie pracujemy nad kolejnym nowym nadprzewodnikiem, którego opis znajdzie się w pracy doktorskiej.
Z dumą mówię, że nasz ośrodek jest w Polsce liderem pod względem liczby odkrytych związków nadprzewodzących. Jako jedyni w Polsce północnej mamy do dyspozycji sprzęt, który pozwala nam prowadzić badania w bardzo niskich temperaturach 2 K, tj. -271°C.
Na starych żeglarskich mapach, w miejscu, gdzie kończyło się znane, a zaczynało nieodkryte, stawiano sentencję Hic sunt dracones i rysowano smoki albo inne morskie kreatury. Odkrywając nowe materiały, nowe związki, zapuszczamy się w nieznane przestrzenie. Oswajamy smoki. I to jest fantastyczne.”