Dr hab. inż. Piotr Szczuko, prof. uczelni
Wydział Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki
Studenci o nauczycielcu:
#doskonalący się, #inspirujący, #motywujący, #otwarty, #zaangażowany, #lider, #mentor, #charyzmatyczny, #empatyczny, #tolerancyjny, #włączający
„Ogromne serce, poświęcenie dla studentów, otaczanie opieką, cierpliwe tłumaczenie zagadnień. Przekazuje wiedzę w sposób różnorodny, ciekawy i praktyczny. Zawsze zachęca do bycia dociekliwym i do zadawania pytań. Stosuje bardzo skuteczną technikę „zaciekaw się i naucz się sam”. Dzięki temu nauka to nie przymus, a własna chęć studenta. Jest zawsze na bieżąco z aktualną wiedzą. Otwarty i przyjazny.”
Nauczyciel o sobie:
#mentor, #dbający, #inspirujący, #przyjazny, #zaangażowany
„Najbardziej zaskakuje mnie, że studenci wskazali mnie jako #lidera. Nie czuję tego. Lider to ktoś, kto buduje wielki zespół i dokądś go prowadzi. Widzę siebie bardziej w roli #mentora, opiekuna niż osoby, która wskazuje kurs: „wszyscy w tę stronę, w jednym kierunku”! Każdy student jest inny. Każda osoba ma własne potrzeby i zainteresowania. Staram się to dostrzegać.
Program studiów jest jak monolit. Ale w jego środku są rzeczy, które mogą dobrze trafić do każdego studenta, jeśli się go dobrze nakieruje. Każdy przychodzi na studia ze swoimi założeniami, ale nie wie, co go czeka, czego będzie musiał albo mógł się nauczyć. I ja widzę siebie w roli osoby, która pokaże tę drogę. Jeden ze studentów napisał, że wymyśliłem metodę „zaciekaw się i naucz się sam”. Zaskoczyło mnie to, bo nigdy nie pomyślałem, że to mój sposób. Ale potem spojrzałem z perspektywy lat i moich doświadczeń i rzeczywiście – tak to właśnie jest.
Takie podejście szczególnie dobrze sprawdza się w szybko rozwijających się dziedzinach, jak sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe, bo przy tym tempie rozwoju technologii nie jesteśmy w stanie ująć zmian w gotowy i zamknięty pakiet do nauczenia.
Dla uczelni to jest problem – jak my mamy za tym nadążyć i jeszcze przekazywać tę wiedzę? Nie, ja nie mam ambicji, żeby to wszystko wcisnąć w jeden przedmiot i przekazać. Moją rolą jest pokazywanie, że coś jest interesujące. Najważniejsze jest, by pokazać osobom, które np. interesują się muzyką elektroniczną, grafiką czy technologiami użytecznymi w medycynie te aspekty sztucznej inteligencji, które można aplikować w tych dziedzinach. Jest to w mojej opinii ważniejsze niż egzekwowanie i rozliczanie studentów z ogólnej wiedzy. Wielką radość sprawia mi ta chwila, kiedy widzę błysk w oczach studenta, który natrafił na element, który wpisuje się w jego pasje i fascynacje. Choć przy takim założeniu trudno jest sprawdzić, kto się czego nauczył.
Tradycyjne sposoby sprawdzania wiedzy tracą powoli rację bytu i zmieniają swój charakter. Możemy sprawdzać wiedzę przez ocenę wykonanego projektu. W informatyce praca nad projektem może być wspomagana gotowymi narzędziami, które trzeba trochę dostosować i umiejętnie zastosować.
Trzeba wiedzieć, jak znaleźć właściwe narzędzia. Nie jestem już w stanie oceniać najdrobniejszych elementów, np. poprawności kodu. To nie ma sensu, ale oceniam pomysłowość, że udało się w tym natłoku narzędzi odnaleźć te najbardziej właściwe. Nie są też ważne wady rozwiązania. Ważniejsze jest, by studentka czy student umiał projekt obronić, krytycznie o nim opowiedzieć. Nadal też przygotowuję egzaminy pisemne, bo na lepszą formułę – czyli egzamin ustny, też brak czasu. Dbam więc o to, aby pytania nie wymagały od studentów przywoływania z pamięci skomplikowanych wzorów czy formuł, prezentowania wiedzy faktograficznej. Interesuje mnie zdolność krytycznej analizy i doboru właściwych metod, powołania się na odpowiednie źródła. To wystarczy, aby wyrobić sobie opinię, czy zdający rozumie daną problematykę. Osoba, która idzie potem do pracy, nie musi trzymać wszystkiego w głowie. Potrzebna jest krytyczna ocena i umiejętność określenia, co jest tak naprawdę potrzebne.
Z racji moich zainteresowań sztuczną inteligencją ostatnio często słyszę pytanie czy awatary zastąpią na wykładach nauczycieli. To zależy od tego, czego w tej chwili byśmy od nich oczekiwali. Jeśli miałoby to się ograniczyć do statycznego modelu wygłaszającego tekst wykładu, to wolę sam usiąść przed kamerą i nagrać wykład, który odbiorca mógłby sobie o dowolnej porze odtwarzać.
Całkowicie inną jakością jest awatar będący narzędziem edukacyjnym, wspomaganym sztuczną inteligencją, zaawansowaną grafiką komputerową i syntezą głosu. Ja jestem odpowiedzialny za wygenerowanie kontentu merytorycznego, natomiast poprzez zastosowanie modelu językowego sztuczna inteligencja przygotowuje różne wersje, dostosowane do określonych grup słuchaczy, np. dla uczniów szkoły podstawowej, średniej, czy studentów akademickich albo dla popularnonaukowej audycji radiowej. Ja te treści tylko autoryzuję, a wysokiej klasy awatar je zaprezentuje w kilkunastu spersonalizowanych wariantach.
Nadal dużym minusem awatarów jest brak technologicznego rozwiązania dla komunikacji niewerbalnej, na przykład utrzymywania kontaktu wzrokowego czy gestykulacji, która dobrze jest zgrana z wypowiedzią. Algorytm już może generować piękny test, który będzie odczytany, ale nie ma on rysu indywidualnego, nie ma naturalności, intonacji, nie ma akcentów na właściwych słowach. Jednak postęp dzieje się na naszych oczach, jest mnóstwo technologii, które będą te mankamenty szybko eliminować. Zdecydowanie idziemy w kierunku personalizacji edukacji, modele językowe już to robią, np. realizując polecenie „wytłumacz fizykę kwantową językiem dziesięciolatka”. Ale pomyślmy też o osobach z dysleksją czy też z deficytem uwagi – dla nich można przygotowywać specjalnie dobrane materiały, na przykład tekst wyświetlany po jednym zdaniu, na pustym tle, żeby móc się na nim skupić i dobrze go przeczytać i zrozumieć. Bo właśnie z dużą ilością tekstu na raz dyslektycy mają problem. Do takiej transformacji formy modele językowe świetnie się nadają. Ale zawsze my – jako autorzy treści i jako nauczyciele – musimy te treści zweryfikować. Tego nie unikniemy, a nawet nie chciałbym, abyśmy szli w tym kierunku. Człowiek zawsze powinien być kuratorem i redaktorem swoich awatarów.