dr hab. inż. Mariusz Marć, prof. uczelni | Centrum Nowoczesnej Edukacji PG

Treść strony

dr hab. inż. Mariusz Marć, prof. uczelni

Dr hab. inż. Mariusz Marć, prof. uczelni
Wydział Chemiczny

Studenci o nauczycielu:
#charyzmatyczny, #entuzjasta, #inspirujący, #motywujący, #przyjacielski

„Robi wszystko, by jak najbardziej zachęcić i zainteresować studentów danym zagadnieniem. W swoją pracę wkłada wiele wysiłku i zawsze można liczyć na jego pomoc. Jest osobą stworzoną do dydaktyki. Tłumaczone treści stają się w mgnieniu oka przystępne i zrozumiałe. Zawsze stara się wchodzić w interakcje ze studentami, nigdy nie prowadzi wykładu w formie monologu.”

Nauczyciel o sobie:
#pomysłowy, #kreatywny, #dbający, #zaangażowany, #wszechstronny

 

 


„To ciekawe, że studenci wybrali dla mnie takie hasztagi. Spośród nich najbardziej do tego wszystkiego pasuje chyba #inspirujący. Zawsze zależy mi na tym, aby moje zajęcia, a mam głównie laboratoria, posiadały wymiar praktyczny, pokazywały realia, z którymi studenci zetkną się w przyszłości, czy to realizując swoje ambicje w świecie nauki, czy też w innych obszarach zawodowych. Żeby okazało się, że oni rzeczywiście mieli coś takiego na studiach: widzieli, używali, albo chociaż dotknęli, a nawet zepsuli, bo przynajmniej będą potem wiedzieć, jak to naprawić. Chodzi mi więc o to, żeby ich zainspirować i pokazać, że to nie jest zwykła, nudna nauka. Żartobliwie porównuję nasze zadania do tych, z którymi mierzą się bohaterowie serialu „CSI: Zagadki kryminalne Las Vegas”, tyle że tam zagadka rozwiązywana jest w 50 minut, podczas gdy u nas tyle minut trwa sama analiza laboratoryjna. Fajne jednak jest to, że studenci mogą porównywać nasz sprzęt, nasze laboratoria do tych pokazywanych w amerykańskich serialach. A nasz sprzęt jest o kilka klas nowszy i lepszy! To ożywia i uatrakcyjnia zajęcia, sprawia, że efekty naszych wspólnych działań są lepsze, a badane procesy bardziej zrozumiałe.

Zdziwiło mnie trochę określenie – #charyzmatyczny. Zajęcia, które prowadzę – chemia środowiskowa, czy szerzej chemia analityczna – nie są aż tak ekscytujące i efektowne; nie mamy głośnych wybuchów, spektakularnych zmian kolorów podczas dynamicznie zachodzących reakcji, tak jak na chemii nieorganicznej czy organicznej. U nas mamy próbkę, którą trzeba najpierw żmudnie przygotować, a efekt końcowy jest w postaci wyniku rysowanego na ekranie. Tym bardziej taka ocena studentów bardzo mnie cieszy. Oznacza ona, że muszę interesująco o naszych działaniach opowiadać. Myślę, że swoje znaczenie mają też, wspomniane wcześniej, odniesienia do seriali, gdzie stosowane przez nas techniki są wykorzystywane. Pokazuję im często obrazy z takiego serialu i mówię, co jest nie tak, albo pytam się ich, co tam błędnie pokazano. Znajdowanie takich niedociągnięć jest fajną i nauką, i zabawą.
To wszystko powoduje, że mam wielką frajdę podczas prowadzenia zajęć i stąd wziął się zapewne kolejny wymieniony przez studentów hasztag – #entuzjasta. Mam nadzieję, że wielu z nich tym entuzjazmem zarażam. Widzą, że ta chemia analityczna to nie tylko przelewanie roztworu, wypatrywanie, czy kolorek się zmienia, ale że to jest rozwiązywanie realnych problemów. Teraz mamy właśnie taki ciekawy przykład – pewna osoba przeprowadziła się do nowego mieszkania i po kilku dniach nie była w stanie w nim wytrzymać ze względu na zapach. Umieszczając w nim dane urządzenie czy sprzęt, jesteśmy w stanie określić, co w jego/jej powietrzu się znajduje i jakie środki zaradcze można podjąć – ozonowanie czy dodatkową wentylację. Sprawdzamy też jakość powietrza w różnych miejscach na Politechnice – w pomieszczeniach laboratoryjnych, w garażu podziemnym czy barach itp.

Co do moich własnych hasztagów, myślę, że istotnym jest #wszechstronny. Nie będę tu bardzo #pomysłowy, ale bierze się to stąd, że czasami muszę przeprowadzić z jedną grupą np. 6 różnych tematycznie ćwiczeń. To mi też sprawia frajdę, bo aby temu sprostać, muszę sam coś doczytać lub zmodyfikować, aby studenci wynieśli z zajęć jak najwięcej korzyści.
Nie robimy ćwiczeń tylko po to, żeby wypełnić plan dydaktyczny, chcę studentom pokazać, że są one codziennością w różnych instytucjach poza uczelnią, np. tych badających przemieszczanie się zanieczyszczeń w środowisku wodnym czy w powietrzu. Studenci bardzo żywo reagują na wszelkie doniesienia medialne o zagrożeniach i katastrofach ekologicznych. Wiele dyskutowaliśmy o zatruciu Odry, reakcjach służb ratowniczych i miarodajności informacji o tym, że analizy niektórych parametrów wykonano w ciągu jednego dnia. Studenci zadawali dużo ciekawych pytań. Tu jest duże pole do popisu dla analityków, którzy są w stanie krytycznie przyglądać się działaniom różnych służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska, ale też wskazywać ważną rolę analityka w procesie oceny jakości poszczególnych elementów środowiska.”